NEWS: Nasza modelka Sara na kontrakcie w Grecji! 🇬🇷
- ONMOVE MGMT

- 13 lis
- 3 minut(y) czytania
Sara właśnie rozpoczęła kolejny etap swojej kariery – wyjechała na kontrakt modelingowy do Grecji! To kolejny dowód na to, że modelki plus size coraz śmielej podbijają zagraniczne rynki i nie boją się nowych wyzwań.
Ale jak wygląda taki kontrakt od środka? Czy praca modelki plus size różni się od tej regular? Pytamy Sarę, która właśnie stawia swoje zawodowe kroki w Atenach!

ONMOVE MAG: Sara, wyjechałaś na kontrakt zagraniczny. Jak wyglądał moment, w którym dowiedziałaś się, że lecisz do Grecji? Jakie emocje Ci towarzyszyły?
Sara: Szczerze byłam zaskoczona tym requestem bo w propozycji wysłane były zupełnie inne modelki a ja nawet nie bardzo myślałam o takim wyjeździe. W dodatku dwukrotnie tej opcji odmówiłam. Ale kiedy wrócili coraz 3 pomyślała, to chyba znak :)

ONMOVE MAG: Czy długo przygotowywałaś się do tego wyjazdu? Jak wygląda organizacja takiego kontraktu od strony modelki?
Sara: Właściwie u mnie to był duży spontan bo z dnia na dzień zdecydowałam ok jadę :) pozamykałam otwarte sprawy, w pracy, życiu, spakowałam walizkę, ucałowałam ukochanego i wyleciałam. Organizacja stoi po stronach agencji, podpisuje się kontrakt z określeniem dat, kosztów, które wchodzą w dług agencyjny, ustalenie mieszkania, lotów itp. A po stronie modelki spakować ubrania castingowe, cielista bieliznę, szpilki i heja ! :)

ONMOVE MAG: Zrobiłaś już w Atenach swoje pierwsze zlecenie – jak oceniasz plan zdjęciowy tam, a jak w Polsce? Jakie są największe różnice w pracy na planie?
Sara: Właściwie nie ma dużej różnicy, może oprócz podejścia do czasu. W Polsce większość osób jest przed czasem podchodzą do punktualności bardzo poważnie. Tutaj, ktoś przyjedzie 15 min po czasie ktoś godzinę i nikt się tym nie przejmuje. Tak samo jest z komunikacją miejską. Jeśli chcesz coś zaplanować, nie próbuj. Tu się płynie z flow a nie trzyma się kluczowe planu. Ludzie są luźni, uśmiechnięci i pomocni - to chyba największa różnica.
ONMOVE MAG: Czy zauważasz różnice w podejściu do modelek plus size między rynkiem greckim a polskim?
Sara: Bardzo tutaj podziwiają piękno krągłości. Nawet nie chodzi o modeling, ale w Polsce takie ciała jak moje często spotykają się z krytyką. W Grecji uwielbiają takie kształty, ale też i te szczupłe. Mam wrażenie, że jest zdecydowanie mniej hejtu. Jestem tu już 2 tygodnie i social media przestawiły mi się na greckie. Ludzie są bardzo wspierający.

ONMOVE MAG: Jak wygląda Twój dzień w Grecji poza planem zdjęciowym? Czy masz czas, by poznawać Ateny i chłonąć ich klimat?
Sara: Kiedy jest dzień castingu to jest dość zabiegany, wychodzę rano i wracam popołudniu. Dzień spędzam w komunikacji miejskiej, ale są dni wolne i wtedy plaża, zwiedzanie, dobre jedzenie :)
ONMOVE MAG: Co chciałabyś powiedzieć dziewczynom, które marzą o takim kontrakcie, ale boją się zrobić pierwszy krok?

Sara: Jak wierze to marzenie wielu kobiet, nie ma się czego bać, ale tez nie ma co idealizować tych kontraktów. Prawda jest taka, ze nigdy nie wiesz czy zarobisz czy stracisz czy wyjdziesz na zero. Agencja nigdy Ci nic nie zapewni. Może cię zachęcać mówiąc ze może zrobić tyle i tyle prac, ale realia potrafią rozczarować. Ja się cieszę ze mam już pierwsza prace za sobą, przynajmniej wiem, ze teraz jestem na zero i nie w plecy :) Ja jestem już na takim etapie ze mogę potraktować taki wyjazd trochę jak wakacje, ale dla początkującej modelki wiem ze może być to stres. Pamiętajcie często na takich kontraktach plusem nie jest zarobek a rozwinięcie portfolio. Próbujcie, podejmujcie wyzwania. Bądźcie pracowite, ale nie oczekujcie gwiazdki z nieba.
Wyjazd Sary to dowód na to, że granice w modelingu istnieją tylko w głowie.
Każdy kontrakt, każde nowe miasto to kolejny krok w stronę pewności siebie, doświadczenia i spełniania marzeń.
Bo modeling plus size nie zna ograniczeń – liczy się pasja, autentyczność i odwaga, by iść po swoje.
by Onmove.pl










Komentarze