top of page

Pierwszy model plus size w ONMOVE o sile akceptacji i pokonywaniu własnych granic.


Kiedy Krzysztof pojawił się w naszych drzwiach wiedzieliśmy, że to moment przełomowy. Nie tylko dla agencji, ale przede wszystkim dla rynku, który przez lata marginalizował ciała odbiegające od wyidealizowanego kanonu. Dziś Krzysztof to twarz licznych kampanii, człowiek o ogromnej charyzmie i głos, którego bardzo potrzeba mężczyznom w każdym wieku. Rozmawiamy z nim o drodze do samoakceptacji, przełamanych barierach i nowym etapie, w którym zdrowie, sport i ciałopozytywność wcale się nie wykluczają.




ONMOVE: Krzysiu, byłeś pierwszym męskim modelem plus size w naszej agencji. Pamiętasz moment, w którym zdecydowałeś się wejść w ten świat? Co Cię do tego popchnęło?


KRZYSZTOF: Pamiętam ten moment bardzo dobrze, bo pomysł, żeby zgłosić się do agencji modelingowych, wyszedł od moich znajomych. Uważali, że mam do tego predyspozycje i powinienem spróbować swoich sił. Próbowałem, ale przez długi czas nie było żadnego odzewu – chyba byłem jeszcze „za duży” jak na standardy większości agencji.

Wtedy jedna z moich znajomych, Klaudia, powiedziała mi o ONMOVE. Pomyślałem: czemu nie? Wypełniłem formularz i wysłałem zgłoszenie – to było chyba w listopadzie 2021 roku. Nie miałem wielkich oczekiwań, ale po kilku miesiącach, bodajże w marcu lub kwietniu następnego roku, dostałem zaproszenie od agencji na drugi etap castingu. To był ogromny moment radości i zaskoczenia! I tak oto jestem :)


ONMOVE: Twoja droga do akceptacji swojego ciała nie była prosta. Co było najtrudniejsze, a co Ci najbardziej pomogło?


KRZYSZTOF: Najtrudniejsze było zaakceptowanie tego, jak bardzo zmieniło się moje ciało. I nie mówię tu tylko o akceptacji fizycznej – chodzi przede wszystkim o psychikę, bo to właśnie ona była dla mnie najcięższa do „przepracowania”. Na zewnątrz uśmiechałem się, byłem duszą towarzystwa, rozbawiałem wszystkich – ale w środku miałem mnóstwo myśli o tym, jak źle czuję się sam ze sobą.

Przez większość życia byłem aktywny – siedem lat tańca towarzyskiego, sport w szkole, biegi, siatkówka. Moje ciało było w dobrej formie, aż do kontuzji kolana, której doznałem na meczu siatkówki w technikum. Od tamtej pory wszystko zaczęło się zmieniać – po operacji zupełnie siadłem: dom, telewizor, komputer, objadanie się i co weekendowe piwko.


ONMOVE: Pracowałeś przy różnych kampaniach i projektach. Który z nich był dla Ciebie szczególnie ważny i dlaczego?


KRZYSZTOF: To prawda – udało mi się zrealizować już kilka fajnych projektów, z których jestem naprawdę dumny. Zdecydowanie pamiętam pierwszy telefon od Sary z informacją, że mam swoją pierwszą sesję e-commerce. To była ogromna radość, ale i stres – pamiętam, że wysłałem jej wtedy kilka SMS-ów z obawami, czy sobie poradzę :) A teraz? Współpracuję z tym sklepem regularnie już od kilku lat!

Przełomowym momentem był dla mnie udział w kampanii dla Allegro. To była ogromna satysfakcja – w końcu to jedna z najbardziej rozpoznawalnych platform w Polsce. To był mój pierwszy tak duży projekt, którego efekty mógł zobaczyć dosłownie każdy w kraju. Poza tym, atmosfera na planie i sposób pracy były zupełnie inne niż w klasycznych sesjach e-commerce – to też dało mi nową energię i doświadczenie.

Bardzo cenię sobie też współpracę z naszym fotografem, Krystianem. Zdjęcia, które razem tworzymy, zawsze mają wyjątkowy klimat – a efekty naszej najnowszej sesji będzie można zobaczyć już niedługo!


ONMOVE: Dziś jesteś nie tylko aktywnym modelem, ale też bierzesz udział w bardzo wymagających zawodach sportowych. Co się zmieniło w Twoim podejściu do sylwetki, zdrowia i własnego ciała?


KRZYSZTOF: To prawda, sport ponownie stał się nieodłącznym elementem mojego życia. Dzięki przyjaciółce ukończyłem w tym roku swój pierwszy HYROX, który odbył się w kwietniu na Stadionie Narodowym w Warszawie. Teraz przygotowuję się do kolejnych wyzwań: półmaratonu we wrześniu oraz HYROX-u w Gdańsku w październiku.


Co się zmieniło w moim podejściu? Przede wszystkim zrozumiałem, że to ja mam realny wpływ na to, jak wyglądam, jak się czuję i co robię.


Wiem, jak trudna jest ta droga i ile wymaga pracy, ale satysfakcja z pierwszych efektów napędza mnie do działania i daje siłę, by iść dalej.

Poza fizycznymi korzyściami, sport bardzo pozytywnie wpłynął na moją psychikę. Treningi nauczyły mnie dyscypliny, wytrwałości i cierpliwości, a także pomogły zbudować pewność siebie. Kiedy widzę, że pokonuję kolejne wyzwania, czuję się silniejszy nie tylko fizycznie, ale też mentalnie. W akceptacji siebie najbardziej pomagają mi efekty. To one mnie napędzały i nadal napędzają, bo się nie zatrzymuję.


ONMOVE: Jakie przesłanie chciałbyś przekazać mężczyznom, którzy zmagają się z brakiem akceptacji siebie?


KRZYSZTOF: To chyba najtrudniejsze pytanie, ale myślę, że mam fajną odpowiedź. Nieważne, w jakim momencie życia zdecydujesz się podjąć walkę o akceptację siebie – zawsze warto to zrobić i się nie poddawać. Droga może być ciężka, będą wzloty i upadki, ale kiedy osiągniesz swój cel i spojrzysz w lustro, będziesz mógł śmiało powiedzieć sobie prosto w oczy: „Nie zawiodłem tego gościa”.



Krzysztof to dowód na to, że męska ciałopozytywność to nie przelotny trend, ale ruch, który zmienia życia. Jego historia inspiruje, ale też daje konkretny głos tym, którzy do tej pory bali się mówić. Pokazuje, że można jednocześnie pracować nad sobą i siebie kochać. Dla nas to nie tylko model, ale prawdziwy lider zmiany. Czekamy na więcej.



Yorumlar


bottom of page